Kochani,
Relacje urwały się bo mi się też urwało. Sprawy bieżące, głównie zawodowe zabrały mi czas i spokojną głowę.
W sierpniu, jak niektórzy wiedzą, pojechaliśmy na wieś, ale 15 sierpnia ja w trybie natychmiastowym musiałam wrócić do Warszawy kolejami państwowymi, a następnego dnia o 6.00 rano czekał już na mnie kierowca służbowy i musiałam udać się w podróż. Ogólnie zatem miałam schrzaniony humor, nie robiłam zatem żadnych zapisków. Jest trochę zdjęć, ale bez tekstu to nie ma co ich publikować.
Potem już było tylko gorzej. Na zlot ZZ nie pojechałam, udało mi się na 4 dni wyskoczyć nad polskie morze żeby do szczętu nie oszaleć, co zaowocowało także spotkaniem z Małgosią MaGorzatką i R. oraz z ich cudnym Gospodarstwem. I to był jedyny jasny punkt tego okresu.
Samochód dalej w warsztacie, podobno mają go poskładać do kupy zanim minie pierwsza rocznica oddania go w ręce fachowców.
Co będzie to będzie, jak się uda to może c.d także n.
Rozumiem i współczuję. Dobrze, że udało Ci się spotkać z Małgosią.
OdpowiedzUsuńZ naszym większym autem mamy podobną sytuację, z tym że rocznica już minęła. A że leniwy mechanik kombinator spieprzył co nieco, to próbujemy wynegocjować, żeby na własny koszt naprawił to, co sam schrzanił. A potem trzeba szukać innego mechanika.
Pozdrawiamy Was i życzymy, żeby było spokojniej.
Dario, samochody to wygoda ale i utrapienie. W. zarządził generalny remont bo zdaje się, ze tym samochodem chce jeździć do końca świata. Zatem samochód rozebrano na najdrobniejsze części a potem najtrudniej było poskładać do kupy. Ale 3 dni temu już W. pojeździł nowym-starym autem, a dziś znów do warsztatu, żeby założyć stalowe progi i coś tam jeszcze.
UsuńZuzanno, no weź, proszę Cię, pisz cokolwiek...
OdpowiedzUsuń/MaGorzatka/
Małgoś, no już jest cokolwiek :)
UsuńMoże być jakiś wpis retrospekcyjny. Jeśli znajdziesz czas na grzebanie w starszych zdjęciach. W ramach oderwania się na chwilę od tego wszystkiego, co teraz.
OdpowiedzUsuńI jest retrospektywnie, bo z sierpnia parę słów i widoczków. Zapraszam!
UsuńZuza, poczekam tylko opowiadaj dalej. Uwielbiam czytać wiejskie opowieści. Komentowałam już u Ciebie ale znowu będę anonimowa. Ela
OdpowiedzUsuńElu, będę skrobać dalej :)
UsuńJa też tęsknię za twoim piórem, Zuzanno.
OdpowiedzUsuńDorota
Dorotko, dziękuję. Ja się chyba też stęskniłam, więc powoli wracam tu.
Usuń