Nasza droga na wieś to 200km. Kiedy zaczeliśmy jeździć, nie mieliśmy ani kawałka autostrady. Tłukliśmy się 4 godziny z okładem, a gdy były korki to bywało, że dłużej. Rekord to był chyba 6 godzin przed listopadowymi świętami.
Po kilku latach otwarto niewielki odcinek, ale wiele zmieniający na plus, ponieważ pozwalał ominąć Mińsk Mazowiecki, co z kolei pozwalało zaoszczędzić jakieś pół godziny. Nadal jednak przebijamy się przez całą Warszawę, żeby wydostać sie na wschód. Kilka miesięcy temu otwarto kolejny odcinek trasy S2 w stronę Wezła Lubelska.
Dziś otwarto następny odcinek S2 od Węzła Wilanów. Na pełne otwarcie obwodnicy musimy jeszcze poczekać pół roku, aż otwarty zostanie tunel na Ursynowie.
https://www.gddkia.gov.pl/pl/a/40532/Poludniowa-Obwodnica-Warszawy-dluzsza-o-15-kilometrow
Potem tylko kilka lat oczekiwania i może pojedziemy jak paniska aż do samej Białej Podlaskiej!
Doczekacie się z czasem jeszcze krótszych podróży. Dobrze, że coś się dzieje w tym temacie. O werandzie już nie piszę, bo wiadomo, że zazdroszczę :). Chciałam Wam złożyć serdeczne życzenia na święta i Nowy Rok - spokoju, zdrowia i dużo czasu dla siebie i ogrodów.
OdpowiedzUsuńBożena
Bożenko, czekamy z utęsknieniem! Choc z drugiej strony wyrzekamy się tych widoków małych miasteczek i wsi mijanych po drodze swego rodzaju punktów orientacyjnych i takich trochę jakby starych znajomych. Ale coś za coś.
UsuńBardzo dziękujęmy i oczywiście też kierujemy serdeczności do Was!
Skoro zmartwychwastałam, to czas po dzisiejszymvświątecznym śniadaniu przeznaczyłam na nadrobienie zaległości, których nazbierało się, że aż!
OdpowiedzUsuńSzybki w werandowych oknach bardzo mi się podobają, ale od zewnątrz, bo efekt jest nieoczywisty i taki w sam raz, natomiast od wewnątrz to (jak dla mnie) jest jednak już nieco za zbytnio.
Natomiast z tymi fasolkami, to odczucia mam, jak większość publiki, czyli: witraże piękne same w sobie, ale.
"Ale" oznacza, że ja bym za nic w świecie nie chciała ich już dokładać tam, gdzie chce je dołożyć W. Czyli fasolki tak, ale kontekst nie.
I dobrze, że ta cudna kotka uzupełniła Wam rodzinę, bo jeden kot to doprawdy jest dekomplet...
Ściskam Was mocno i cieszę się bardzobardzobardzo, że znów tu mogę bywać (i oczywiście zapraszam z rewizytą).
/MaGorzatka/
No nieobecność usprawiedliwiona przecież, bo zdrowie najważniejsze i tego zdrowia życzę Ci najserdeczniej!
UsuńKwestię o szybkach pomijam wobec treści następnego Twojego komentarza :D
Jeden kot, drugi a potem...;-)
Super! Zawsze to szybciej i przede wszystkim bezpieczniej :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!
No W. młodszy nie będzie (ja to co innego :-))) )i te podróże dają mu się we znaki. Więc jednak autostradyzacja kraju jest w porzo!
UsuńŚliczniutka ta nowa koteczka, już się jakoś nazywa? Zadomowiła się w domu miejskim?
OdpowiedzUsuńTak patrzę na Wasze trawy... jednak ta roślina potrzebuje przestrzeni, żeby wyglądać, piękne są właśnie teraz! A już bajkowo by wyglądały w śniegu.
W Nowym Roku życzę Wam zdrowia, spokoju i pomyślności! /AlaSz/
Alu, witaj! Kotka to Czesia, zwana Czesławą. Wiesz, trawy są przecież bardzo różne, te wielkie rzeczywiście potrzebują stosownego miejsca, ale prosa mogą mieć do dyspozycji mniej miejsca. Ja mam troche stracha, że W. zatrawi cały ogród, bo naściągał tego tyle, że...
UsuńWszystkiego dobrego i wiele radości, kochana!
Wraz z R. życzymy prawdziwie dobrego roku 2021 i dla Was obojga, i dla Waszej trzódki i dla Waszych roślin. Niech Wam się darzy!
OdpowiedzUsuńJanina
Dziękujemy kochani! Trzymajcie się zdrowo, samych pomyślności!
UsuńZuzanno, prosimy do klawiatury!
OdpowiedzUsuń/MaGorzatka/
Poszłam!
Usuń