Zebranie się do kontynuacji opowieści na razie mocno kuleje. Ciągle mam jakieś rozpraszacze, ale przed Świętami mam nadzieję na trochę spokoju.
Jak wspominałam, W. odebrał gotowe witraże z pracowni i moim zdaniem pasują one do naszej werandki jak świni kamizela, z przeproszeniem. Ani kolorystyka, ani geometria szybek w oknach nijak nie konweniuje z tym dziełem godnym pałacowych wnętrz.
Na razie W. obraził się na moją propozycję dobudowania do tych witraży małej Notre Dame de Sosnówka, ale mam nadzieję, że tknięty rozsądkiem odstąpi od wstawiania tego dzieła w skromne, drewniane drzwi wiejskiej werandy.
Na prośbę Majeczki wstawiam fotki jednego egzemplarza. Na tle szafy i na tle okna. Niestety doskonała szarość za oknem nie pozwala na jakieś spektakularne efekty.
Sam witraż mnie się podoba, tematyka też, ale skoro mówisz że do skromnej wiejskiej werandy nie pasują to nie będę się upierać, wszak to Ty będziesz na to często patrzeć.
OdpowiedzUsuńMaju, obiektywnie mnie też się witraż podoba, nawet bardzo. W ogóle technika tworzenia witraży jest dla mnie fantastyczna. Ale w kombinacji z resztą odczuwam pewien dyskomfort estetyczny:)
UsuńGdzieś umknął mi poprzedni wpis... Ale to nic, już nadrobiłam zaległości :-)
OdpowiedzUsuńZuziu, ten pokazany witraż jest przepiękny ale faktycznie kolorystyka jak i wzór będzie mocno zgrzytać z oknami. A koniecznie to muszą być "te" drzwi?
Magdo, innych drzwi z otworami na szybki nie ma :D Ewentualnie mogą być ozdobą jako obrazy ścienne, ale wtedy efekt przenikania światła niestety się wyeliminuje.
UsuńZuziu, witraż bardzo bardzo na tak. I wcale nie uważam, że nie pasuje do wiejskiej werandy, wręcz przeciwnie. Jednak z tymi kolorowymi szybkami to już za zbytnio słowami Małgosi.
OdpowiedzUsuńA czytając Cię zapomniałam o całym tym bagnie. Lepsze od melisy.
Aguszek
Aguszku, no właśnie. Albo szybki albo witraż. Szybki były pierwsze. Czytaj, zapraszam! Mam nadzieję, że już wkrótce będzie co czytać :)
UsuńW stosunku do projektu to gotowy witraż rzeczywiście wygląda bogato. Jest piękny ale rozumiem Twój dyskomfort. Wydaje mi się (z odległości i bez bezpośredniego oglądu), że trochę nie pasuje do szybek. Gdyby to były tylko drzwi.
OdpowiedzUsuńMieliście już okazję popatrzeć jak wyglądałaby całość tzn. witraż zamontowany w drzwiach przy istniejących już szybkach?
Janina
Janeczko, no właśnie. Obiektywnie witraże są bardzo piękne, ale zupełnie nie komponują mi się z całością werandy. Przymierzymy przy najbliższej bytności na wsi, ale obawiam się, że będzie gwałtowna różnica zdań :)
UsuńSam witraż wyszedł pięknie. Kolorowe szybki w oknach na werandzie dają ciekawy baśniowy efekt, zwłaszcza w słoneczne dni tak będzie. Ale razem nie pasują. Wiem już, że to wymarzona weranda W. Jednak jeśli mogę coś zasugerować: ja bym pociągnęła pas kolorowego szkła w drzwiach na takiej samej wysokości jak jest w oknach, żeby to stanowiło spójną całość. Poniżej i powyżej czyste szkło, tak jak w oknach. Natomiast te witraże zasługują na inne drzwi, zasługują na światło. Może na ganku z drugiej strony? A jeśli nie, to może jednak zbudować mini Notre Dame wszystkich zwierzątek i dzikich ogrodów? W formie Wam odpowiadającej.
OdpowiedzUsuńDario, tak jak proponujesz byłoby najlepiej, ale kłopot w tym szkle kolorowym. U nas tego nie produkują, witrażyści ściągają z Chin... Nie wiem czy coś zostało z tego naszego zamówienia, jeśli nie to kiszka.
Usuńj to się tak naprawdę boje, ze takie witraże wystawione na czynniki zewnętrzne, mogą ulec uszkodzeniu i będzie żal. Najchętniej wydziubałabym dziury w drzwiach do sypialni i tam je wstawiła :)
O, w drzwiach do sypialni to też dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńTo przykre, że i barwione szkło jest sprowadzane z Chin. (Biorąc pod uwagę nasze tradycje w produkcji witraży i innego szkła artystycznego.) Mam nadzieję, że coś zostało i wystarczy na drzwi.