Praca podobno wre, remont postępuje i w wielce optymistycznych prognozach w połowie przyszłego tygodnia będzie...finito! Ale optymistyczne prognozy rzadko się sprawdzają, więc nie nastawiam się na ten termin.
Fakt faktem, że majstry robią solidnie i systematycznie.
Wczoraj dokonało się piaskowanie drzwi łazienkowych i kuchennych. Oto dowody obrazkowe.
Ponadto mamy komisyjnie wybraną i zamówioną tapetę na ścianę kuchenną z karton-gipsem https://kolorowo.com.pl/tapeta-57149-marokanska-koniczyna.html
Obecnie trwa smarowanie antyrobacze elementów drewnianych, jutro chyba będzie lakierowanie podłóg w pokojach.
Ostatnio mam schizę, że płytek podłogowych nie wystarczy... Ogólnie szaleństwo z niepokoju czy wszystko będzie dobrze miesza się z euforią. Niestety radość dość skutecznie tłumi sytuacja międzynarodowa i bardzo złe wieści zza wschodniej granicy. Póki co jednak c.d. tej epopei wkrótce n.
Zuziu zaglądam a tu takie zmiany, cieszę się że remont idzie pełną parą, trzymam kciuki żeby tak dalej gładko i szybko szło do samego końca.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają odnowione podłogi i ściany, kuchnia też zapowiada się bajecznie.
Miło będzie odpoczywać po pracy w ogrodzie w tak pięknych i świeżych wnętrzach.
Jolu, ja się też cieszę, bo czekałam długo i powoli już traciłam nadzieję, że się uda. Staram się zachować klimat, a jednocześnie nieco przystosować wnętrza do wygodniejszego użytkowania. No i aspekt estetyczny tez nie jest bez znaczenia.
UsuńJutro może majstry prześlą jakieś fotki.
Fantastyczne te drzwi, z prawdziwymi okuciami!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej marokańskiej koniczyny :-D.
Dorota
Dorotko, drzwi fajowe, nie chcieliśmy jakichś nowoczesnych. Mimo że te starożytne klamki klapią okropnie.
UsuńNo ja też jestem ciekawa. Tapeta znaleziona w necie, jaka nam się podobała, istnieje tylko w wymiarze wirtualnym chyba, bo nigdzie jej kupić nie można. W. nie chciał jakichś bardzo wyrazistych wzorów, więc będzie orientalnie na jednej ścianie :)
No i super, że tapeta już jest!
OdpowiedzUsuńCzytam wieczorem, dnia pierwszego wojny i nie bardzo się mogę skupić, bo w glowie mam zamęt.
/MaGorzatka/
Skupienie na rzeczach przyziemnych pozwala mi zachować jako taką równowagę. Dzisiejszy dzień to straszny początek czegoś niewiadomego, ale bardzo groźnego.
UsuńZuzia, jak nastroje w waszej wsi? Przecież to rzut beretem...Jestem przerażona, a co maja powiedzieć mieszkańcy pogranicza :-(.
OdpowiedzUsuńDorota
Dorotko, nie byliśmy więc nie wiem. Ale przypuszczam, że jak wszędzie: jedni mają wywalone, inni się boją, jeszcze inni deklarują chęć pomocy, udzielenia schronienia. Nasza wiocha jest na wysokości granicy z Białorusią, co oczywiście nie stanowi jakiegoś wielkiego pocieszenia. My też nie wiemy, co będzie.
UsuńDzień dobry ! Jestem i ja co prawda z myślami bardzo rozbieganymi,a w tyle głowy przerażenie.
OdpowiedzUsuńPiaskowanie domku pokazało piękno drewna.
Tapeta spokojna, będzie bardzo ładnie.
Zuza ja nie mogę pozbierać się, tyle nieszczęść. A co będzie dalej.
Misieńko, ja też mam w głowie tę wojnę, która w zasadzie już została wyparta z naszych myśli, rozmów, nawet języka, bo tak bardzo historyczny kontekst ma to słowo. A raczej miało. Straszne jest to, ze teraz znów zaczynamy mówić: "przed wojną" czyli tydzień temu....Z pracy wracam z obrazami tych ludzi, dzieci umęczonych i wystraszonych, z jednym plecakiem czy torbą, wielu z klateczką z kotem, psem na smyczy lub na rękach. Nie umiem sobie nawet wyobrazić, co oni mają w głowach...Oby to był początek końca terroru rosyjskiego i władzy tego strasznego gnoma.
UsuńA świat kręci się, remont postępuje, szkoda że ta wiosna taka żałobnie czarna i z rozpaczą w tle.
Tak, to straszne, że słowo "wojna" znów przeszło z kontekstu historycznego w codzienny. Problem z ros. terrorem jest taki, że jednego gnoma zastępuje kolejny podobny. I tak od wieków. Bardzo bym chciała, żeby ten problem można było jakoś wreszcie rozwiązać. Tylko że od paru dekad mamy 3 zasadniczych graczy w globalnych rozgrywkach, a gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Rozwiązanie jednego problemu może prowadzić do kolejnego.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze się ułożyło, że zdążyliście z większością prac.
Widzę, że jednak warto zbierać kasę na piaskowanie drzwi. Patrzeć nie mogę na te wejściowe z werandy. Tylko pewnie szybki szlag trafi.... Zachęciłaś mnie bardzo, przecudne te drzwi.
OdpowiedzUsuń